Forum www.billard.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zgłoszenie. {Przyjęta!}

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.billard.fora.pl Strona Główna -> Stare zgłoszenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Porcelanowa.
Gość






PostWysłany: Nie 14:18, 13 Kwi 2008    Temat postu: Zgłoszenie. {Przyjęta!}

1. Ponieważ lubię pisać opowiadania. Bo zachęciła mnie M.
2. Chuck Bass. Tym podrywacza. Bogaty dupek. Zawsze dostaje to co chce. 17-sto letni model. Niezwykle przystojny. Kocha romanse i ploteczki. Śmiały i otwarty. Kontaktowy. Większość czasu spędza na siłowni. Codziennie chodzi z uśmiechem od ucha do ucha. Fan komedii i żelek. Ładny, słodki i przystojny to za mało powiedziane. Niemiły tylko dla wybranych. W środku słodki jak miód, na zewnątrz gorzki jak czekolada.
4: GG: 4080465.
E-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
5. Gdybym musiała streścić się w trzech słowach: marzycielka, szalona, zagubiona.

3:

Tak pomiędzy wierszami powiem ci,
że gdybyśmy chcieli zbawiać świat
pewnie zostalibyśmy sami
A tak, że nie chodzi nam o nic
może tylko o ciepłe strumienie powietrza
przekazywane z ust do ust
jak istota człowieczeństwa.

Jasne promienie słońca padły na jej aksamitne włosy. Oczy świeciły jasnym blaskiem łez. Płakała. Znów. Bo przecież on możenie wrócić. Więc, po co i ona ma wracać? Bo czeka na nią jej przyjaciółka. Ta, która zawsze pomaga. Ta, która uśmiecha się promiennie każdego dnia. Ta, która dzieli z tobą łzy. Niezastąpiona.

- Oh Pai obyś tam była. – Szepnęła brunetka i wstała. Przechodząc zauważyła jedno ze zdjęć,na których byli razem. Ona i on. Tacy szczęśliwi. „Ogarnij się Lilian nie możesz myśleć tylko o nim.” Skarciła się w duchu i podążyła do łazienki. Poczuła na swym rozgrzanym ciele zimne krople wody. Chciałaby zmyły z niej wszystko. Była skażona złymi wspomnieniami.

Zamykasz się w sobie. Zostaw uchylone drzwi. Nie każę Ci ich roztwierać na oścież. Daj wejść do twojego serca. A do tego potrzebuje maleńkiej szpary.
Tom wiesz o tym, że się staram.

Wiem, wiem. Już nie smuć się, bo wolę jak się uśmiechasz.

Nie chciała wracać, do Hogwartu. Nie teraz, kiedy on mógł nie wrócić. Odjechał bez pożegnania. Przez całe wakacje nie dawał znaku życia. Co było dziwne bo co roku pisali do siebie praktycznie codziennie.

- Kochanie czas na nas. – Usłyszała głos swojej mamy, więc szybko zbiegła na dół. Mijała twarzy swojej rodziny. Niektórych nienawidziła. Tak szczerze i mocno.

Widziałeś ją?Jest z Gryffindoru, że też matka jej nie wyrzuciła z domu.

Nie wiem jak oni,ale ja bym nie chciał takiej u siebie. Zresztą oni wszyscy są z Gryffindoru oprócz Martina. Nie wiem jak możemy się do nich przyznawać. Wszyscy byliśmy z Slytherinu.

Ale ona podobno ma potencjał.

Pff.. ale i tak skazili nasz ród.

- Dziś rano przyszła sowa od Toma. – Rzekł ojciec dziewczyny z uśmiechem.

- I co pisze? – Dopytywała brązowooka pełna entuzjazmu.

- Nie wiem nie czytałam. – Odparł i podał jej zapieczętowany list. Rozdarła go i wyjęła starannie złożoną kopertę. „Pff to w stylu Toma.”



Do zobaczenia.

Mam nadzieję, że się nie gniewasz.

Tom.



Pewny chód igłowa uniesiona wysoko. Nie pokazywał tym, jaki jest wielki.Tylko, że rozsądny i stanowczy. Szczery uśmiech tylko dodawał mu uroku,a niektóre dziewczyny mdlały na jego widok.

- Brat, ale ty sławny jesteś. – Odezwała się zadziornie Lilian krocząc obok niego.

- A tam wydaje Ci się. – Posłał jej uśmiech i żegnając się z rodzicami wsiadł do pociągu.

- A gdzie Pai? –Zapytał przez ramię zatrzymując się przy jednym z przedziałów.

- Stoi tam. – Brunetka ze śmiechem wskazała palcem osobę za jego plecami i całując go przelotnie w policzek uciekła do swojej przyjaciółki. A on kręcąc głową wszedł do przedziału gdzie siedzieli jego przyjaciele. I ona. Uśmiechała się do niego. Była taka śliczna, ale zadziorna no i nieprzewidywalna.

Myślisz, że jesteś taki wielki? Napuszony głupek.

Charlotte przepraszam. Przecież nic się takiego nie stało.

Nic? Nic? Ty jesteś nienormalny. Głupek. Dupek. Eh.. i nawet nie wiem co jeszcze.

Ale i tak mnie kochasz.

Pff.. jak brata.

- Cześć. – Mruknął tylko i zajął miejsce obok okna gdzie zawsze raczył siadać. Wszyscy zrozumieli, że nie ma większej ochoty rozmawiać, więc zajęli się sobą. A on zaczął myśleć nad wszystkim.Nad swoją miłością do niej. Nad życiem. Nad sobą.



Wiesz, że jesteś moim bratem.Chodź trochę dziwnym to i tak Cię kocham.

Dzięki to mnie pocieszyłaś.

Proszę bardzo.



Cieszyła się, że w końcu może się komuś wygadać. Opowiedzieć o wakacjach.Nie koniecznie o dniach spędzonych na wypłakiwaniu się w poduszkę. Bo w końcu były też te dobre dni. Kiedy uśmiechała się i biegała w kółko. Zatapiając się w wir rozmowy z Pai nie zauważała ludzi którzy przechodzili koło ich przedziału. Nie zauważała uśmiechów. Ważne tylko były dla niej teraz słowa, uśmiech, a niekiedy łzy. Nareszcie miała przy sobie bliską osobę i to było dla niej ważne.

- A co z Tomem? –Zapytała Paizley przerywając ze śmiechem monolog Lilian.

- Wysłał mi list „Do zobaczenia,mam nadzieję, że się nie gniewasz”. Tow jego stylu.

Rzekła i spojrzała w okno.W sumie myślała, że spotka do na peronie czy w pociągu. Ale nigdzie go nie było.

„Nie było bo nie szukałaś.”

„Pff.. jeszcze czego. Mam go szukać?”

„A kto go kocha?”

„No w sumie ja.”

„W sumie to jest wynik dodawania.”
***
Czy słyszałeś kiedyś o niewidzialnej dziewczynie?
O niewiaście, o której wszyscy mówią tak dobrze?
Każdy wie, że jest, każdy ją widzi, lecz nikt nie zauważa.
Czy zastanawiałeś się, kiedy jaka jest różnica między: widzieć a nie zauważać?
Niektórzy powiedzą, że minimalna.
Ale to nieprawda, różnica jest ogromna.
Przechodzę koło nich w domu
Ale nie wiem, co ze sobą zrobić, krzątam się bezczynnie.
Widzą mnie, lecz nie zauważają.
Nie jest tak prosto jak się wydaje.
Powiedzieć, o co chodzi.
Wytłumaczyć, co trapi.
Co kryje się w głębi duszy.
To jest bardzo trudne.

Znów siedziała pochłonięta własnymi marzeniami. Własnymi myślami. Nie lubiła jak ktoś jej przeszkadzał. Ale on był w tym naprawdę dobry. Pojawiał się nagle z nikąd. Snując opowieści bez końca. Zaprzątał jej myśli. Pragnęła słuchać jego głosu. Pragnęła czuć jego zapach. Pragnęła być przy nim dzień i noc. Ale tym razem myślała o czymś innym.
Myślałaś, że dam Ci odejść?
Tom dobrze wiesz, że nasza rozmowa nie ma sensu.
Ma sens póki trwa. Więc ją skończysz czy będziesz tego chciała czy nie.
Nie będziesz mi rozkazywał! Zresztą jesteś pijany!
Bo co mi zrobisz? Daruj sobie słonko.
Puść mnie!!
Tamten wieczór. Ten parszywy dzień. Wspomnienie, które prześladowało ją codziennie. Tamten chłopak. Drań? Owszem. Tylko on podtrzymywał ją na duchu. Nie ma tu żadnej przyjaciółki. Nikt jej nie chciał.
„To nie była twoja wina.”
„Ale i tak czuję się parszywie i nawet nie mam przyjaciółki.”
„Nie martw się w końcu jakąś znajdziesz.”
„Masz racje, a na razie wystarczysz mi ty. Mój kochany Tom.”
I rzeczywiście wystarczał. Ale kiedy dowiedziała się, że ma przeprowadzić się do tego internatu. Załamała się. Ale obiecał, że pójdzie z nią. I rzeczywiście zapisał się. Bo przecież obiecał. A przyjaciel dotrzymuje obietnicy. Tylko czy aby na pewno on jest tylko przyjacielem?
- Lilian kolacja. – Usłyszała głos mamy, a zaraz potem jej sylwetkę w drzwiach. Jak można opisać jej matkę? Sympatyczna i miła kobieta. Ciężko pracuje, ale zawsze znajdzie czas dla córki. – Wszystko ok.? – Zapytała wchodząc do pokoju.
- Tak mamo. – Mruknęła blondynka patrząc w ścianę.
- Jakoś nie jestem przekonana. Wiesz dobrze, że w internacie będzie Ci lepiej niż tu.
- Wiem mamo, ale po prostu boję się. – Powiedziała patrząc w stronę swojej rodzicielki.
- Wszystko się ułoży. Zobaczysz, a teraz chodź na kolację, bo tata się niecierpliwi. – Rzekła z uśmiechem i zaraz obydwie były na dole. Nigdy tak naprawdę nie dowiemy się, jaki był powód przeprowadzki Lilian, bo ona sama go nie znała. Tydzień temu dowiedziała się tego i był koniec tematu. Nawet nikt nie zapytał jej o zdanie. Nikogo nie interesowało to, co ona ma do powiedzenia. No może oprócz jej mamy. Chcąc uniknąć zbędnych rozmów szybko zjadła i powędrowała na górę. Popatrzyła na walizki, które stały obok jej łóżka. Tak bardzo nie chciała się wyprowadzać. Cieszyła się, że będzie tam Tom, ale chciała też mieć przy sobie rodziców. Chciała jak najszybciej zasnąć. Odpłynąć w krainę gdzie była księżniczką. A on był jej księciem.
Pobawmy się. Ty będziesz księciem, a ja księżniczką.
Dobrze, ale co będziemy robić?
Będziemy rządzić królestwem.
Ale skoro ty jesteś księżniczką, a ja księciem to jesteśmy małżeństwem?
Tak.
Też kiedyś chciałbym żebyś była moją żoną.
Obydwoje do końca nie wiedzieli, co znaczą słowa „Małżeństwo” czy „żona”, ale podobało im się to i ich rodzice często tak mówili. Kiedy byli mali obiecali sobie, że będą razem i nigdy się nie zostawią. Niedługo będą pełnoletni i obietnica nadal nie wygasła. Szybko się umyła i wskoczyła do łóżka zgaszając nocną lampkę. Popatrzyła na zegarek i mimo, że była dopiero 21 00 chciało jej się niezmiernie spać. Zdziwicie się pewnie, czemu 21? Jej rodzina zawsze późno jadła kolację. Zamknęła oczy i marzyłaby zapaść w krainę czarów. Polecieć do nibylandi. Być księżniczką. I kim tylko zamarzy być.

Kiedyś nie wiadomo skąd,
Ze wschodem słońca,
Przybyłam tu.
Zanim spotkałam Cię,
Stroiłam się,
Dobierałam strój.
Abyś, gdy
Gdy mnie tylko poznasz,
Cały mi się oddał,
Już wtedy potrzebowałam Cię.
Abyś mnie ochronił,
Bo tylko w Twojej dłoni
Znaleźć mogłam ciepło, aby kwitnąć tak
Dla Ciebie
I tylko Twoją być.
****
Przyzwyczaiła się już do tego, że mijasz ją bez słowa. Przyzwyczaiła się, że odwracasz od niej wzrok, że boisz się odezwać. Przyzwyczaiła się, ale nigdy nie zapomniała. Wysoka brunetka, piękne zielone oczy, które już dawno przestały widzieć świat. Zawsze była taka żywa, uwielbiała śmiać się, spotykać z przyjaciółmi. Do tamtego dnia. Do parszywego wypadku. Młodsza siostra nigdy nie żywiła do niej urazy o śmierć rodziców.
***
Blond włosa dziewczyna. Od zawsze lubiła muzykę i taniec. Nawet śmierć rodziców nie przeszkodziła w jej pasji. Bo przecież mama zawsze jej powtarzała, że zawsze ma być sobą bo życie jest zbyt krótkie by być kimś innym. Od czasu wypadku rodziców mieszkały w biedniejszej dzielnicy, a ona sama należała do ekipy występując w tzw. ulicach. Nie byli mistrzami, ale sprawiało jej to radość. Byli jej rodziną. Mała drobna 17-sto latka. Uczyła się, pracowała i opiekowała siostrą. Wzorowa. Nauczyciele chwalili ją, rówieśnicy zazdrościli. Była za bardzo zaradna, za bardzo nie zależna. Ale nigdy sama czy opuszczona.
***
Brunet. Bogaty i śmiały. Od zawsze dostawał to co chciał. Nie było dla niego rzeczy niemożliwych czy trudnych. Życie miał usnute różami. Pyskaty i rozpieszczony. Kiepsko się uczył i od zawsze potrzebował korepetycji. Nie miał określonej pasji. Podrywał dziewczyny, kupował markowe ciuchy i samochody. Robił imprezy. Nigdy nie zwracał uwagi na gorszych od siebie. Dopóki nie trafił do tej szkoły i nie spotkał właśnie jej.
***
Wolno szła szkolnym korytarzem i patrzyła na marmurową posadzkę. W ręku niosła książki, a w głowie miała obraz swojej siostry. Modliła się by nic jej się nie stało.
"Sara wytrzymaj niedługo będę w domu"
Wiedziała, że zamykanie niewidomej siostry w domu na cały dzień nie jest fair, ale bała się o nią strasznie. Nie wiedziała czy nie przytłoczy jej świat. Nawet nie zauważyła gdy na kogoś wpadła.
- Przepraszam. - Mruknęła krótko i nie spoglądając na twarz owego potrąconego poszła pod klasę.
- Co ty taka zamyślona? - Zapytała Beata jej przyjaciółka.
- Myślałam o Sarze. - Odparła i spojrzała na brunetkę.
- Nawet nie musiałam pytać. A właśnie co u niej? - W momencie gdy Karolina chciała odpowiedzieć zadzwonił dzwonek. Ale w tym wątku i tak nie było wiele do gadania. Sara przecież i tak siedziała w domu. Takie życie było męczarnią. Czasem miała ochotę umrzeć i nie robić nikomu więcej kłopotów, a w szczególności młodszej siostrze.
***
Nawet na niego nie spojrzała. W sumie nikt na niego nie patrzył. Nikt się nie ekscytował. Nie był już tym samym Tomem co w prywatnej szkole. Nie miał żadnego przyjaciele. Pewnie przez jego zachowanie. Wszyscy nim gardzili. Był pyskatym, rozpieszczonym durniem.
"Tom o czym ty myślisz? Nie będziesz się zmieniał dla nich. Dla tych gorszych."
Myśli biły się w jego głowie dopóki nie zadzwonił dzwonek. Więc zrezygnowany ruszył do klasy wchodząc za roześmianą blondynką - obiektem jego westchnień.
***
Nie wiem które wam się bardziej spodoba więc dałam wszystkie trzy. Znając życie żadne nie jest dobre, ale ok.
Powrót do góry
M.
różowe landrynki



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:21, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Ja namówiłam, więc ja na tak. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyaa
Szalony fangirl.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo pełne gwiazd. [j-rocka!]

PostWysłany: Nie 14:24, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Mhh.. Ja powiem tak..
PRZECINKI I SPACJE!
a reszta boska Very Happy

Widzę, że masz pomysł.
Jednak doczepiłabym się jeszcze to zdania:
"W środku słodki jak miód, na zewnątrz gorzki jak czekolada. "
Raczej na odwrót Very Happy
Zewnątrz słodki jak miód, w środku gorzki jak czekolada"
Cały Chuck x]
Na tak Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.
różowe landrynki



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:26, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Więc przyjęta? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nyaa
Szalony fangirl.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo pełne gwiazd. [j-rocka!]

PostWysłany: Nie 14:27, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Tak x]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Porcelanowa.
Gość






PostWysłany: Nie 14:28, 13 Kwi 2008    Temat postu:

To tylko dwie osoby decydują? A myślałam, że więcej:P
Powrót do góry
Nyaa
Szalony fangirl.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo pełne gwiazd. [j-rocka!]

PostWysłany: Nie 14:32, 13 Kwi 2008    Temat postu:

W sumie możemy poczekać na Can, Xan i Roksanę, ale założę się że będą na tak Wink
Tylko popraw troszkę te błędy które Ci tak bezczelnie wytknęłam i postaraj się robić tak, że kiedy napiszesz notkę, zostaw ją przez dwa tygodnie, nie wracaj do niej i potem sobie ją jeszcze raz przeczytaj i wtedy zobaczysz wszystkie błędy, które możesz poprawić x)
Ja też tak robie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Porcelanowa.
Gość






PostWysłany: Nie 14:35, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Aha, ok. A te notki wstawiałam tak na szybko. I w tej pierwszej ogólnie nie ma takich wielkich przerw na blogu.
Powrót do góry
Cannabis.
Gość






PostWysłany: Nie 14:36, 13 Kwi 2008    Temat postu:

No pewnie, że za xD
Powrót do góry
Roxanne
kolorowa kredka.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NY :)

PostWysłany: Nie 20:17, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Ja też za Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xan
queen bee



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z daleka

PostWysłany: Nie 20:28, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Ja tak samo. Mmm Chuck będzie .. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Porcelanowa.
Gość






PostWysłany: Nie 20:44, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Tak xD Będzie sarkastyczny i zboczony dupek xD
Powrót do góry
Nyaa
Szalony fangirl.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo pełne gwiazd. [j-rocka!]

PostWysłany: Nie 21:37, 13 Kwi 2008    Temat postu:

czyli taki jak ja, mwahahaha xD
jestem jego damskim odpowiednikiem
albo on moim męskim xp
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Porcelanowa.
Gość






PostWysłany: Nie 21:48, 13 Kwi 2008    Temat postu:

No w każdym razie odpowiednikiem xD
Powrót do góry
Xan
queen bee



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z daleka

PostWysłany: Pon 16:25, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Kocham Chuck'a xD Idealnie oddali jego postać w serialu xD Ale w książce nie podobały mi się jego skłonności homo .x
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.
różowe landrynki



Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Mi tez nie. Ale ogólnie to był boski. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxanne
kolorowa kredka.



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NY :)

PostWysłany: Pon 19:51, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Ja go lubię. XD Zawsze śmieszyła mnie jego postać..nie wiem czemu ^.-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cannabis.
Gość






PostWysłany: Pon 20:11, 14 Kwi 2008    Temat postu:

A jego małpka... <3
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.billard.fora.pl Strona Główna -> Stare zgłoszenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin